czwartek, 15 grudnia 2011

Toro Rosso wymienia: Ricciardo i Vergne zastąpią Alguersuariego i Buemiego

Jak na razie najbardziej zaskakująca informacja tegorocznego sezonu transferowego w Formule 1 nadeszła nie z Ferrari, Williamsa czy McLarena, ale Scuderii Toro Rosso. Siostrzany zespół Red Bulla postanowił wymienić obu swoich kierowców na "świeżynki". W sezonie 2012 w barwach zespołu w miejsce Jaime Alguersuariego i Sebastiena Buemiego pojadą Daniel Ricciardo i Jean-Eric Vergne. Czyli dwaj prawie-debiutanci.

Starszy z duetu, 22-letni Ricciardo, ma już za sobą pół sezonu 2011 spędzonego w ekipie HRT. Australijczyk przeważnie był lepszy od swojego dużo bardziej doświadczonego kolegi, Tonio Liuzziego, ale żaden z nich prochu w słabym bolidzie nie wymyślił. Z kolei Vergne (Francuz, 21 lat) to mistrz brytyjskiej F3 z sezonu 2010 i aktualny wicemistrz Formuły Renault 3,5. Obaj zachwycili szybkością podczas corocznych testów dla młodych kierowców po GP Abu Dabi. Pozostaje pytanie, na ile te osiągnięcia usprawiedliwiają wymianę Alguersuariego i Buemiego?

Bądźmy szczerzy, w mistrzowskich bolidach Red Bulla można posadzić niemal dowolnego młodego kierowcę i będzie on wyglądać na piorunująco szybkiego. Różnice w osiągach aut uwydatniają się zwłaszcza w przypadku mniej doświadczonych zawodników, którzy nie potrafią jeszcze "objeżdżać" słabości bolidu. Ciężko zatem przypuszczać, że nowy duet STR będzie szybszy niż stary. Skąd zatem ta wymiana? To element polityki koncernu Red Bull.

Szef Toro Rosso Franz Tost powiedział wprost: - "W idealnym świecie kierowcy powinni przechodzić z Toro Rosso do Red Bulla, ale obecnie nie ma tam wakatu. Toro Rosso od zawsze było 'szkółką dla debiutantów' a po ponad dwóch sezonach już nim nie jesteś." Warto przypomnieć, że mniej więcej w połowie sezonu, gdy negocjacje z Markiem Webberem wydawały się utknąć w martwym punkcie, i Alguersuari, i Buemi, nagle zaskakująco przyspieszyli licząc na miejsce u boku Vettela. Ale Webber umowę podpisał i sprawa "się rypła".

- "Nie skomentuję tej decyzji, bo przez 15. lat Red Bull dawał mi wszystko" - powiedział Alguersuari. - "Nie ma dramatu, mam wiele planów na teraz i na przyszłość." O wiele dosadniej wypowiedział się Buemi: - "Gruchnąłem o ziemię! Raptem kilka dni temu omawialiśmy rzeczy na nowy sezon." Także Szwajcar podkreślił wdzięczność względem koncernu za umożliwienie mu debiutu w F1. Czyli z pozoru, wszystko gra. Pozostaje pytanie, czy obaj kierowcy zaczepią się gdzieś na sezon 2012. Jaimemu najbliżej będzie chyba do HRT, czego jednak nie życzę najgorszemu wrogowi, Buemi zaś najprawdopodobniej będzie musiał zadowolić się rolą kierowcy testowego lub poszukać pracy w jakiejś innej serii wyścigowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz