niedziela, 15 kwietnia 2012

GP Chin: Rosberg zmiażdzył rywali, kolejny świetny wyścig w środku stawki

Nico Rosberg zdominował wszystkich rywali i w niekwestionowany sposób zwyciężył w Grand Prix Chin. Fiński Niemiec, syn mistrza świata z 1982 roku, przez długi czas był uznawany za niespełniony talent w Formule 1. Miał już co najmniej kilka szans na premierowy sukces, jednak dopiero dziś, pod czujnym okiem niezawodnego Rossa Brawna, udało mu się złożyć wszystko w całość. W pokonanym polu zostawił dwóch kierowców McLarena i Red Bulla.

Oba Mercedesy wygrały start i zaczęły oddalać się od reszty stawki. W ciągu kilku kolejnych okrążeń tempo Schumachera spadło, ale Rosberg wciąż odjeżdżał. Po pierwszych dziesięciu kółkach za plecami siedmiokrotnego mistrza świata ustawił się autobus z Buttona, Raikkonena, Webbera i Hamiltona. Fatalnie wystartował Vettel, który spadł z 11. na 15. pozycję, za to jak z procy poszło duo McLarena. Ale niemożność dobrania się do skóry wolniejszego "Schumiego" wstrzymała całą stawkę na tyle, że Nico zyskał około 5-6 sekund przewagi.
Nico Rosberg po raz pierwszy w karierze zaparkował przy "1" (Nico Rosberg, Mercedes W03, GP Chin)
Na dwunastym okrążeniu miał miejsce dramat wicelidera. Mechanicy Mercedesa nie dokręcili prawego przedniego koła w bolidzie z numerem 7 i chwilę później Schumacher zaparkował na poboczu. Dokładnie w tym momencie w boksach pojawił się prowadzący w wyścigu Nico Rosberg! Ekipa w srebrnych kombinezonach musiała mieć tu i ówdzie "pełno", ale drugi raz roboty nie spartoliła. Rosberg ruszył do przodu na twardszej mieszance, tymczasem drugi Button zaryzykował i założył używany miękki komplet opon. Zagrywka okazała się nietrafiona - także dlatego, że podczas drugiego zjazdu mechanicy McLarena mieli problem z tylnym kołem w jego aucie. Kosztowało to Jensona pięć sekund i spadek za cała grupę walczących kierowców.

Także dzięki temu po ostatnim postoju Rosberg miał nad wirtualnym wiceliderem ponad 20 sekund przewagi. Wtedy zaczęła się niesamowita walka w środku stawki. W pewnym momencie auta z miejsc 2-10 jechały jedno za drugim, w odstępie raptem kilku sekund! Kierowcy prześcigali się na fantastyczne manewry. Button i Hamilton przebijali się do przodu i gdy wzięli "na widelec" Raikkonena, świetnie dotąd jadący Fin nagle stracił rytm, w jedno okrążenie spadając o dziesięć pozycji. Za to wypaliła pokerowa zagrywka Vettela z jazdą na tylko dwa postoje, dzięki czemu w końcówce mistrz świata liczył się nawet w grze o podium, ale został objechany przez McLareny i... Marka Webbera! To nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy Australijczyk okazał się lepszy w bezpośredniej walce.
Kimi jechał świetnie aż do końcówki, w której stracił 11 pozycji! (Kimi Raikkonen, Lotus E20, GP Chin)
Ostatecznie Rosberg wpadł na metę z ogromną przewagą nad Buttonem, Hamiltonem, Webberem i Vettelem. Pierwsze punkty w sezonie zdobył szósty Grosjean, który jednak nie ustrzegł się błędów. Kolejne miejsca w punktowanej dziesiątce zdobyli kierowcy Williamsa, którzy przejechali dobre, spokojne wyścigi, a ostatnie małe punkty przypadły Alonso i Kobayashiemu który nie dość, że pokonał Pereza, to jeszcze pokazał mnóstwo efektownej jazdy. Dopiero czternasty finiszował walczący przez większość dystansu o podium Kimi Raikkonen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz